sobota, 24 października 2020

Ścieżka 617 Do przodu



Dawno mnie nie było. Co mogę powiedzieć? Odpoczywam. Druga odsłona korony przelewa się przez kraj i świat, a ja odpoczywam. Ludzie w strachu, a ja odpoczywam. Kogoś kto umarł za życia mało co obchodzą liczby z newsów. Kogoś kto ze śmiercią jest za pan brat nie przerażają czarne scenariusze. Ja odpoczywam. Korzystam ze spokoju jaki nastał, korzystam z czasu jaki dostałem. Mam teraz wiele więcej spokoju, mam teraz wiele więcej czasu. Wydaje mi się chwilami jakby świat dostosował się do moich wibracji. Jakby zaczął płynąć moim nurtem. Więc korzystam, więc odpoczywam. Nastał moment na moje osamotnienie. I takie mnie nachodzą refleksje, czym żyją ludzie. Co sprawia, że są tym kim są. Teraz, gdy zabrano im wszystkie te ich zabawki, teraz gdy zabrano im wszystkie te ich uciechy, teraz gdy muszą zostać z własnymi myślami wychodzi ich prawdziwa natura. Tak jak moja która wylazła jakieś pięć lat temu. Teraz zostają sami ze swoim sercem. Z własnymi słabościami, z własnym błędami których nie mają czym zagłuszyć. Teraz może zajrzą we własne serce, tak jak ja zajrzałem jakieś pięć lat temu.

Ciekawość mnie przy okazji tego wszystkie ogarnia – co jest mianowicie dalej. Co jest po życiu. Coraz bardziej zaczynam żyć oczekiwaniem przekonania się co tam jest. No bo czyż to nie fascynujące? W sumie każdy żyje tylko po to by kiedyś umrzeć. A co jest dalej. Tyle koncepcji, tyle wierzeń ale jak jest naprawdę. Bardzo bym chciał się już przekonać na własne oczy.
W codzienności nic wielkiego się nie dzieje. Tak jak wspomniałem – odpoczywam. Wysypiam się, biorę witaminę C, witaminę D, magnez i inne takie. Trochę ćwiczę, trochę biegam. Patrzę w niebo, zadziwiam się mrugającym Marsem, zastanawiam się czy nie pojechać jeszcze do Nadmorza i tyle. Marzę, wyobrażam sobie jakby to było jakby … czekam na wygraną w totolotka, oglądam wyścigi motocyklowe i tyle.
Dzisiaj pomierzyłem klatkę schodową. I niestety raczej na pewno motór nie przejdzie. Tak więc koncepcję o wciągnięciu go na zimę do mieszkania muszę porzucić – szkoda.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz