Kiedy
to to to było to to? Yyyy aaa w Sylwestra. No to to w Sylwestra
szłem se ja tak do domu, tak bez stresa, bez strasa, że się muszę
zaraz stroić, i że zaraz będę się bawić, i szampana pić bedę, no i
że w ogóle. Tak se szłem ja i taka se mnie naszła myśl. Myśl
mianowicie, że nie wiem li skąd ale przypomniało mnie siee, że
siee mówi, że się przeciwieństwa przyciągają. No się mówi
tak, ludzie ludziska tak mówią. Mówią tak w sensie temacie
relacji międzyludzkiej, czy raczej damsko – męskiej, przynajmniej
ja tak zawsze to odbierałem. I o ile w relacji międzyludzkiej, czy
raczej damsko – męskiej zawsze z tym walczyłem, przeciwstawiałem
się twierdząc, że gucio prawda, bo gucio prawda – mnie moje
przeciwieństwa nie przyciągają, nawet odpychają wręcz, to
pomyślało mnie siee, heeee a to może tak jest w życiu. Może w
życiu dobro przyciąga zło? Im jesteś dobrzejszy tym więcej zła
na cię napiera? Tak jakby chciało to dobro stłamsić, zniszczyć,
wyplenić z tego świata. Świata który ma być zły. A tu dobro?
Nie no, dojebać dobru. I może właśnie dlatego tak trudne życie
przed tymi co dobro czynią. Tak ciężko im żyć właśnie dlatego.
Taka to właśnie myśl: przeciwieństwa się przyciągają czyli
dobro przyciąga zło. Czy zatem należy przestać być dobrym? Nie
wiem. To już indywidualna decyzja każdego z nas. Ja po sobie wiedzę
jednak jedno – coraz trudniej mi się dzielić dobrem. Coraz
trudniej dobro mi czynić. Bez względu czy to rzucając grosz do
puszki, czy ustępując miejsca, czy pomagając komuś. I tak prawdę mówiąc, to już coraz częściej mi to wisi.
Coraz częściej jestem obojętny. Bo co też mam za dobre życie?
Chyba nic. Chociaż ktoś inny oddał by wszystko by mieć to co ja.
Ja jednak czekałem na więcej. Czekałem i się nie doczekałem. Bo
to miało też być tak, że dobro wraca. No miało wrócić. Nie
wróciło i już nie wróci, przepadło. Ale … powiem tak: jak
wróci do takiego, dajmy Smoka, to uwierzę. Bez tego nie wierzę
już. Nie wierzę, że dobro wraca. Można je robić, tak dla własnej
satysfakcji, tak by poczuć się lepszym, ale żeby coś poza tym –
to ni kuta. Dobro nie wraca. A co gorsza przyciąga zło. I pal licho
mnie ale dopóki nie usłyszę od wspomnianego Smoka: ty er, ty wiesz
co, ale normalnie nie wierzę, ale dobro do mnie wróciło – to żył
będę w przekonaniu, że jest jak jest. I tak. I tak prawdę mówiąc
pieprzyć całą resztę. Karierę, sławę, pieniądze, zdrowie.
Ważne to wszystko ale w tym momencie życia jedno staje się dla
mnie ważne: czy dobro wraca. Bo jak nie wraca to chuj z takim
życiem. Ilu to sławnych, bogatych i zdrowych jebło se w łeb.
A
w rzeczywistości wrócił grafik. Okres świąteczno – noworoczny
wprowadził wiele chaosu w moim poukładanym życiu. Chaosu do tego
stopnia, że gdy w ubiegłą sobotę wstałem rano, wstałem i zdałem
sobie sprawę z faktu, że kurna nie muszę dzisiaj nic robić, to
poczułem się, jak to Ktoś trafnie stwierdził – zakłopotany.
Byłem zakłopotany autentycznie – cała sobota dla mnie? – tylko
dla mnie? - tak że mogę sobie leżeć i nic nie robić? Śmiałem
się sam z siebie. Ale żeby to było jeszcze lato, poszedłbym
posiedzieć na ławce w parku. Albo na łąkę poszedł poleżeć w
trawie. Albo Rumaka pogłaskał. A tak? A tak to niestety, w
aktualnych okolicznościach przyrody, nic takowego nie mogło
zaistnieć. Niech się już ta zima skończy. Niech już będzie
ciepło. Niech już będzie słońce.
I
taka jeszcze refleksja. Komentarz pod poprzednią ścieżką. Jak to
zawsze powtarzam – nie ważne co kto mówi, ważne co kto słyszy.
Pogański obyczaj. Gdybym miał z całej poprzedniej ścieżki wybrać
jedno najmniej ważne zdanie, jeden najmniej ważny wyraz, czy też
dwa wyrazy, to byłoby to właśnie to.
Kupiłem
seee w Chinach kamerkę. Jak za dni dzieści, i o ile, do mnie dotrze
to może kiedyś, jak będzie słońce, i jak dożyję to też coś
takiego nafilmuję.
Er, wiem, że dobro wraca, do mnie wraca, i to nie w tedy kiedy na nie oczekuję, nie z jakimś wielkim BUM! Często wraca w mało widoczny sposób...Czasem jest to czyjś uśmiech...a czasem czyjaś pomoc, wtedy kiedy jej potrzebuję. Jestem pewna, że do Smoka dobro również wraca, tylko, że teraz jest jej trudno to zauważyć, zbyt wiele spraw się skumulowało...
OdpowiedzUsuńNa wolne chwile polecam jakąś książkę i muzykę ,ja jeszcze szydełkuję ,ale to chyba nie dla Ciebie ;) Pozdrawiam :)
do mnie wraca,ale ja nie jestem Smokiem... więc pewnie to tak samo nieważne jak pogański obyczaj...
OdpowiedzUsuńdobro wraca :)
OdpowiedzUsuń