Przyszedł
deszcz i zrujnował mi życie. Życie fizyczne jak i psychiczne.
Motóra którego właśnie wyciągnąć miałem - znowu nie wyciągnę.
A pośmigać na motórze już mi się tak chce, że jak nie pośmigam
to chyba pęknę. Już mi się bardziej nawet chce pośmigać niż
podymać a nie dymałem przecież dużo dłużej niż nie śmigałem.
Zaczyna mnie ta szemrana panienka u tych szkopów drażnić. Siedzi
tam kurna i tylko wysyła te deszcze tu do nas. Świeci se słonka w
naszym pięknym kraju. Człowiek zadowolony spaceruje i śmiganie
planuje. Ale jeszcze zajrzy tam do koleżanki z sympatii. A tam pada.
No i co? Włączam na chwilę tiwi a w tiwi transmisja jakaś z
Poznania i ludzie w płaszczach i pod parasolami. Wyglądam za okno –
słońce. No słońce jest czyli jest gitara. Ale zaraz przychodzi
refleksja. Aha, no tak, przecież szemrana panienka pisała: Za
oknem niby słońce, a za chwilę szarość i pewnie za chwilę
zacznie padać.
To teraz wszystko jasne. To cholerstwo od niej wali do nas, do
Poznania właśnie doszło i nie chybi lada chwila dotrze i tu. I
dotarło. Pada. A moje baterie słoneczne padają i najchętniej to
zasnąłbym snem wiecznym. I obudziłaby mnie może jakaś
księżniczka, królewna lub inna Piękna pocałunkiem słodkim jak
miód. Tak apropo dziękuję wszystkim Królewnom i Księżniczkom za
wpisy pod poprzednią notką. Nie wiem czy to spisek jakiś był by
erkowi powypisywać to co erek usłyszeć chce żeby lepiej mu się
poczuło i by smutny już i zawiedziony nie był ale po tych
komentarzach erek smutny nie jest i wiarę odzyskał. Prawdę mówię.
Każdy jeden wpis zawierał to co po mojemu zawierać był powinien.
Prawdę mówię. Okazały się zaprzeczeniem tego o czym tak
zgorzkniale pisałem. I fajnie to słyszeć. Znaczy nie wszystko
jeszcze stracone. Są jeszcze wartościowe jednostki na tym łez
padole. I może warto wierzyć? I może szkoda że się nie
spotkaliśmy wcześniej na ścieżkach życia? Może moje życie
udało by się uratować? No cóż, było minęło. Tak miało
widocznie być. Dziękuję jednakowoż za te komentarze. Wszystkie
zawierały podnoszące mnie na duchu treści. A najbardziej dziękuję
białej, Bialutkiej, najbielszej. Sam staram się, o ile jest to
możliwe czasowo, czytać posty kilkukrotnie. Przeczytać,
przetrawić, przeczytać ponownie, pomyśleć, poczekać i dopiero
wówczas starać się zrozumieć co autor miał na myśli. Bo
pośpiech to dobry jest przy łapaniu pcheł, rozmowa z innym
człowiekiem, zrozumienie go - wymaga czasu. Dlatego dziękuję
białej, Bialutkiej, najbielszej za: Niewiasty
przede mną już wyraziły swoje ALE na temat poszukiwania dziewicy
:) czytając pierwszy raz tak to odebralam. Czytając drugi raz już
nieco inaczej a czytając po raz trzeci kiedy do żyły płynął mi
dobrobyt- pomyślałam najprościej jak się da ze szukasz kobiety
która się co znaczy szacunek do sanej siebie a nie życzy kyora
miało pół miasta (
cytat oryginalny, z błędami, może się zawstydzi przy okazji
trochę i zacznie, o co z nią walczę, więcej uwagi zwracać na
pisownię ). Bo ideału nie szukam. Dziewic już nie ma. Każdy ma w
sobie bagaż doświadczeń. Czyż można winić kogoś że mu w życiu
nie wyszło nie z jego winy? Tak więc wiem że tych ideałów nie
ma, dziewic nie ma ale to nie ich wina. To wina tego kogoś koga
ideał, kogo dziewica spotkała na swej drodze wcześniej a kto w
końcowym rozrachunku okazał się draniem.
Kończę.
Zmęczony jestem. Może dlatego że to pierwsza sobota kiedy nie
biegałem. Domęczają mnie te soboty. Tak się na nie czeka a gdy
już przyjdą to okazuje się że jest tyle spraw zaległych, tyle do
zrobienia nazbierane z całego tygodnia że nie ma czasu w dupę się
podrapać. Może jutro odpocznę? Choć nie. Mimo deszczu zamiar mam
motóra dopieścić przed pierwszą jazdą. Łańcuch posmarować,
ciśnienie w oponkach sprawdzić, szybkę dopolerować. Trochę się
tego znajdzie. Z tym że to to już czysta przyjemność.
Zmęczony
jestem. Idę spać.
Jesteście
super.
P.S.
Szemrana panienko możesz wysłać trochę słonka?
Aha.
I jeszcze jedno. Tak sobie ostatnio wymyśliłem słuchając pana
Tomka Lipińskiego.
Przytul
się
dlatego
że ci dobrze
dlatego
że ci źle
Przytul
się nawet
gdy nie chcę
Przytul
mnie
Przytarłeś nosa, dziś przeczytałam jeden raz bo padam na twarz, jutro jak wrócę przeczytam drugi a może i trzeci. Ale..... nie, jednak poczekam do jutra
OdpowiedzUsuńprzytulam Cięęęęęęęeeee Eru :) i słonko ślę, bo akuracik dzisiaj świeci ładnie:) narobiłeś mi ochoty na kino!a to, że jam ci napisała różne rzeczy, no tom ci ze serducha napisała, a nie dlatego, że Eru by chciał usłyszeć i dlatego teraz wystawię Ci język, o tak! :P no i co to w ogóle znaczy, że coś tam już, żeś na straty spisał?!się ja pytam! zapomniał Eru, jak taka jedna szemrana pisała "wiesz, jak nie wiesz?" i to lata temu to pisała... gwarancji ni ma, że wsio już za nami, że się nie zdarzy, że księżniczki nie ma, bo tego to nikt nie wie, no może tylko Szeryf wie, ale póki co trzyma język za zębami... a co do mojego komentowania, to ty sobie imaginuj Eru, że mnie właśnie Bialutka posądziła o czytanie intuicyjne... tylko cholera zapomniała wytłumaczyć co to znaczy... chyba przez ten dobrobyt co to jej do żyły płynie tak bredzi, albo cuś ;) i jakże to tak nie spotkaliśmy się wcześniej? ileż to już lat do Erka zagląduję co?no!proszę mi tu nie impucić tylko odprzytulić:)a tak serio, serio, to ja dlatego wracam i czytam znowu, i dobazgrowuje bo czasami tyle emocji we mnie po czytaniu pierwszorazowym i tak poruszają, że nie sposób na gorąco wszystko powiedzieć, a co dopiero zrozumieć... i w ogóle to przez Eru i Bialutką, niech sobie Eru imaginuje, tak komentuję obszernie, jak normalnie nigdy, aż się sama boję... Ps. użyłeś cytatu z Tatula:) zawsze mi to powtarzał:) i normalnie zazdraszczam Ci tego dopieszczania motóra... aż mnie w nosie zaswędziało, tak dawno zapachu laczków nie czułam i chromów nie czyściłam... bububu
OdpowiedzUsuńJestem i ja. Czytałam wczoraj notkę raz. Ale to nie był dobry pomysł. Więc dziś przeczytałam drugi i trzeci teraz ooje kawę i wracam do fragmentów. Słuchaj no. Mówię rzecz jasna z własnego doświadczenia. Jak człowiek ma mętlik w głowie , i kiedy myśli na różnych dziesiątki... i kiedy jest tak zwanym pismakiem drobnym.. i grono czytelników ma już tam jakieś to siada o pisze o pogodzie. Czekam ja więc na przyszła sobotę kiedy to wszystko znajdzie tu ujście. I weź Ty mnie nie denerwuj. Pojęcia nie masz co ze mną na Sza.. :)
OdpowiedzUsuńKiedy z nią rozmawiam namiętnie używam słowa "Litwa" bo mój słownik nie chce wpisywać "kurwa ".
ty się ciesz, że ja mam anielską cierpliwość i "love you T-9" hahahahaha
UsuńJestem i ja. Czytałam wczoraj notkę raz. Ale to nie był dobry pomysł. Więc dziś przeczytałam drugi i trzeci teraz ooje kawę i wracam do fragmentów. Słuchaj no. Mówię rzecz jasna z własnego doświadczenia. Jak człowiek ma mętlik w głowie , i kiedy myśli na różnych dziesiątki... i kiedy jest tak zwanym pismakiem drobnym.. i grono czytelników ma już tam jakieś to siada o pisze o pogodzie. Czekam ja więc na przyszła sobotę kiedy to wszystko znajdzie tu ujście. I weź Ty mnie nie denerwuj. Pojęcia nie masz co ze mną na Sza.. :)
OdpowiedzUsuńKiedy z nią rozmawiam namiętnie używam słowa "Litwa" bo mój słownik nie chce wpisywać "kurwa ".
u mnie słónko świeci. ciągle noszę się z zamiarem by zaczac biegać i przychodzi co do czego to nic z tego. na razie biegm tylko po roznych urzedach i to mnie niszczy. wolałaby pobiegać w słonu albo i w deszczu. przyjdzie kiedyś taki dzień że zaczne.
OdpowiedzUsuńwczoraj wieczorem u mnie burza była. czy mogło być inaczej, skoro popołudniu samochód myłam? :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj od rana ładnie świeci słońce, jest ciepło.
a ja podmęczyłam się dzisiaj na sali na orbitreku :) i dobrze mi z tym :)