sobota, 13 października 2018

Ścieżka 529 Do przodu

Przyszło mi dziś skręcać półki. Całkiem proste i szybko poszło. Ktoś inny zapytał mnie czy zmieniam dizajn w domu. No właśnie. Czy zmieniam? Facet, czy też raczej facet jak ja nie zmienia dizajnu w domu. Facet, czy też facet jak ja w domu żyje z tym co ma. Facetowi jak ja nie trzeba zmieniać dizajnu w domu, żeby poczuć się dobrze. Facetowi nie jest to do niczego potrzebne, facetowi jak ja. I chyba nie tylko ja tak mam. Chyba większość facetów tak ma, a przynajmniej tych z mojego rocznika. To kobiety muszą ciągle coś zmieniać. Muszą zmieniać dizajn w domu. Muszą to robić by poczuć się lepiej. Dla nich cały czas musi się coś zmieniać. I nie tylko w domu w sumie. Dla nich musi się coś ciągle zmieniać i w kolorze włosów, i kolorze butów, i w fasonie torebki. Kobiety to niespokojne dusze potrzebujące ciągle nowe bodźca. A faceci. Faceci wolą spokój. Dla nich naprawdę nie ma znaczenia czy ta ściana jest zielona czy czerwona. Bo w sumie za jakiś czas i tak okaże się, że raczej powinna być biała. I facetowi naprawdę bez różnicy czy te buty są czarne czy szare. Skoro mówi, że i w tych i w tych ładnie, to naprawdę tak myśli. Tacy są faceci, a przynajmniej faceci ci z mojego rocznika. I taki facet jak powiedział kiedyś tam coś, i tego nie odwołał, to to ciągle trwa, i nie musi ciągle tego powtarzać.

Przyszło mi dziś też przejechać się kawalkadą setek motórów przez miasto. Pierwszy raz byłem z tej strony chodnika i powiem, że nie wygląda to tak efektownie jak z tamtej strony. Ale fajnie było, przyjemnie poczuć się częścią tej sporej społeczności.

Pogoda dopisuje tak, jak dawno nie pamiętam. Jutro jednak będzie już chyba ostatni weekend z tak wysokimi temperaturami i z tak pięknym słońcem. Polecimy więc z Rumakiem gdzieś na pożegnanie. Chciałoby się nad morze ale to marzenie sciętej głowy. Jak się patrzę na te plaże w internecie o tej porze, jak tak oglądam je w tych kamerach to chciałoby się tam jeszcze posiedzieć na piasku, pospacerować brzegiem, posłuchać fal.


P.S. No chyba, że w garażu. No w garażu to facet może dużo zmieniać. I może tam siedzieć godzinami. Na szczęście, czy też może nieszczęście, ja garażu nie mam. Z dzieciństwa pamiętam jak tata całymi godzinami przesiadywał w piwnicy. Ciągle coś tam majsterkował, coś tam dłubał, coś szperał. To mnie w nim autentycznie fascynowało. No do czasu jak zaczął stamtąd coraz częściej wracać na bani, ale to już całkiem inna historia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz