wtorek, 5 września 2023

Ścieżka 659 Do przodu

 Ale powiem Wam że u mnie to jest kurde zajebiście, tzn tu teraz w tej chwili. I jebać całą resztę. A jeszcze nawet nie otworzyłem butelki. Leżę se na plaży, alkohol powoli wędruje, zaraz wzejdą gwiazdy i jest git. Tak - to ja - nie było mnie rok a może i dłużej. Ale tak naprawdę to już nie ja. Jestem innym człowiekiem niż rok temu. Jestem innym człowiekiem niż pięć lat temu. Tamten er już odszedł. Skończyl się całkowicie. Wszytko się skończyło. To tutaj też. Nie ma nikogo. Zastanawiam się jak to się wszystko nagłe urwało. To moje / nasze pisanie. I zastanawiam się czasem co się teraz u nas dzieje. A może to był sen? Co jest rzeczywistością a co ułudą? Czasami wydaje mi się to wszystko takie nierealne. Aż sobie mówię: kurde czy to naprawdę? Jak to zrozumieć, jak to pojąć? Lecę gdzieś pędzę a na końcu zastanawia się po co? Ile we mnie prawdziwego mnie a ile tworu opinii oczekiwań postaw lansu mody? Kiedy jestem prawdziwy a kiedy jestem tworem czasów.

Księżyc wschodzi nad morzem. Wielki czerwony majestatyczny. Już kiedyś widziałem takie cudo. Pamiętam że wtedy na początku nie wiedziałem co to, aż jakiś niepokój mnie ogarnął. Ale i wtedy i dzisiaj patrzę z zachwytem. I tylko jedna rzecz mnie zastanawia - nikogo poza mną tu niema. Ej ludzie gdzie jesteście - dlaczego nie zachwycacie się tym widokiem - dlaczego was tu nie ma razem ze mną? Co się stało z wami? A może raczej co się stało ze mną? Jak bardzo jestem oderwany od rzeczywistości? I jak bardzo nie dorosłem? Tak, nie dorosłem. Nikt dorosły nie siedzi teraz na plaży gapiąc się na księżyc. Nikt dorosły nie zachwyca się takim widokiem. Ale jeżeli tak ma wyglądać dorosłość jeżeli taka ma ona być to nie chcę nigdy dorosnąć. Chcę być tym małym chłopcem z plaży. Choćbym miał być uznany za przegranego i choćby miało to być prawdą.

P.S.

I nie ma bata - dzisiaj to na bank wyszedłem ostatni z plaży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz