Hej
Feeria.
Pierwszą
reakcją po przeczytaniu twojego komentarza była złość. Potem
jednak przyszło rozczarowanie. Nie wiem dlaczego ale ostatnio –
strasznie jesteś cięta. Nie będę się już rozczulał nad
poprzednimi twoimi komentarzami w których powtarza się potrzeba
dowalenia moim przemyśleniom, a zastanowię się nad twoim ostatnim.
Co ci przyszło do głowy żeby wyciągać tych łysych w beemkach?
Przecież to była tylko nic nieznacząca metafora. I gdzie ja tam
uznałem ich za tępaków godnych jedynie pogardy? I że niby
uogólniam. Wezmę to jeszcze raz przeczytam. A nawet jeśli? Czy
wszystkie moherowe berety po wyjściu z kościoła plują na
dziewczyny z dużym dekoltem. Czy wszyscy księża to pedofile i
złodzieje. Czy każda patologia nad którą mieszkasz zabierze ci te
pincet złoty. Czy każdy alkoholik których nie szanujesz to
degenerat nie wart współczucia. Czy każdy uchodźca ma za pazuchą
bombę. Co powiesz. Mam wielką ochotę założyć specjalny kącik
tylko dla ciebie. Wiesz. Jak chcesz możemy sobie podyskutować. Po
udowadniać kto ma rację i kto mądrzejszy i kto wie lepiej. Wiesz. Wcale nie uważam
się za najmądrzejszego ale dla czystej złośliwości mogę
spróbować. To może być nawet zabawne. Wiem że wiesz wszystko
lepiej. Wiem że jesteś doświadczona życiem i znasz je i znasz
ludzi. I wiem że ich nie lubisz. Kto jest tym robakiem w twojej
ostatniej notce. Przeraziłaś mnie. Nawet ja, z całą swoją
złością, nie wyobrażam sobie by tak zjechać na forum publicznym
kogoś, nie mówiąc już o członku rodziny. Wiesz. Prawda leży
zawsze pośrodku. Chętnie poznałbym zdanie tej twojej bratowej. I
jak myślę, powinnaś bratu doradzić, wg tego co pisałaś u mnie
wcześniej, jak najszybsze rozstanie, przecież trwanie w związku bez przyszłości... I - używanie do
swoich gierek siostrzenicy... Bratowa jest zła – ty jesteś dobra.
Er ma głupie poglądy i uogólnia – ty nie. I czekam na twoją
ripostę bo wiem że będzie. Wiem że nie darujesz. Twoje musi być
na wierzchu. Na wszystko jednak odpowiem ci tak jak powiedział mi ostatnio
Bóg. (aha a sama przyznałaś że twój łysy jeździ Audi więc z
tymi w beemkach jednak miałem rację):
Lecz
powiadam ci: Jesteś godny. Tak jak każdy inny człowiek.
Niegodziwość jest najcięższym oskarżeniem wytoczonym przeciwko
ludzkiej rasie. Wy rozstrzygacie, czy jesteście godni, czy nie w
oparciu o swoją przeszłość. Ja rozstrzygam to w oparciu o waszą
przyszłość.
Przyszłość,
przyszłość, przede wszystkim przyszłość! Tam jest twoje życie,
nie w przeszłości. Przyszłość. Tam jest twoja prawda, nie w
przeszłości. To co zrobiłeś, nie ma znaczenia wobec tego, co
zamierzasz zrobić. To , jak zbłądziłeś, jest nieistotne przy
tym, co zamierzasz urzeczywistnić.
Wybaczam
wam błędy. Co do jednego. Wybaczam chybione namiętności. Co do
jednej. Wybaczam zbłąkane idee, krzywdzące czyny, samolubne
decyzje. Wszystkie. Inni mogą wam tego nie darować, ja daruje. Inni
mogą was nie uwolnić od poczucia winy, ja tak. Inni mogą nie
pozwolić wam zapomnieć, pójść dalej, odrodzić się, ja tak.
Gdyż wiem, że ty nie jesteś sobą z przeszłości lecz zawsze
jesteś i będziesz sobą w teraźniejszości.. Grzesznik może się
przeistoczyć w świętego w jednej minucie. W jednej sekundzie. W
jednym tchnieniu. Tak naprawdę, „grzesznicy” nie istnieją,
albowiem nie ma przeciw komu zgrzeszyć. Boga nie można obrazić.
Bóg nie wybacza. Nie potrzebuje. Nie ma nic do wybaczenia. Ale może
cię wyzwolić.
Ponieważ
nie potraficie uwierzyć w Boską dobroć. W takim razie zapomnijcie
o o Boskiej dobroci. Przyjmijcie za to prostą logikę. Nie
potrzebuje wam wybaczać dlatego że nie możecie Go urazić, tak jak
nie sposób Go zranić czy zniszczyć. Ale wam się wydaje, że
możecie Mu zaszkodzić. Co za urojenie! Co za śmiała obsesja! Nie
możecie Boga zranić, Boga nie da się w żaden sposób skrzywdzić.
Gdyż jest ponad wszelkie razy i urazy. Bóg nie potępia, nie karze,
nie szuka zemsty. Nie ma takiej potrzeby, gdyż nijak nie można Mu
zaszkodzić, obrazić czy zranić.
Tak
samo jest z tobą. I wszystkimi innymi – chociaż wam się wydaje,
że można was skrzywdzić, urazić czy zniszczyć. Ponieważ
wyobrażacie sobie krzywdę, dążycie do odwetu. Ponieważ
doznajecie bólu, sprawiacie ból innym. Lecz, jakie to
usprawiedliwienie zadawanego gwałtu? Ponieważ ( jak wam się wydaje
) ktoś dopiekł wam do żywego, uważacie za słuszne i właściwe
odpłacenie mu tym samym? To, co jest niedopuszczalne dla ludzi,
tobie wolno robić, dopóki czujesz się rozgrzeszony. To obłęd.
Zaślepieni nim, nie dostrzegacie, że każdy, kto krzywdzi innych,
czuje się usprawiedliwiony. Cokolwiek zrobi, zakłada, że czyni
słusznie, biorąc pod uwagę to, czego pragnie i poszukuje. W waszym
mniemaniu, ich dążenia są złe. Ale w ich rozumieniu, wcale nie.
Możesz nie zgadzać się z ich obrazem świata, z ich etycznymi czy
moralnymi zasadami, z ich teologią, czy też z ich decyzjami,
wyborami i czynami … ale oni się zgadzają, w ramach przyjętych
przez siebie wartości. Uznasz ich wartości za „złe”. Ale skąd
wiadomo, że twoje wartości są „dobre”? Są „dobre”, bo ty
tak mówisz. Nawet to miałoby sens, gdybyś przy nich trwał, ale
wciąż zmieniasz zdanie co do tego, co jest „dobre” a co „złe”.
Postępują tak jednostki, postępują tak narody. To, co
kilkadziesiąt lat temu społeczeństwo uważało z „dobre”, dziś
nazywacie „złym”. I odwrotnie. Kto ma się w tym rozeznać?
Nie
osądzaj pochopnie. Unikaj ferowania wyroków, gdyż czyjeś
dzisiejsze „występki” są twoimi wczorajszymi „błędy” -
twoimi wczorajszymi potknięciami, poprawionymi, a wybory tak
„szkodliwe” i „krzywdzące”, tak „samolubne” i
„niewybaczalne”, jak wiele niegdysiejszych twoich. Kiedy „nie
mieści ci się w głowie”, jak ktoś mógł się „czegoś
takiego dopuścić”, zapomniałeś po prostu, skąd sam przyszedłeś
i dokąd ty i ta druga osoba zmierzacie.
Właśnie
tak mi to powiedział.
I
jeszcze coś dla Kasi i Kasi.
Nie
wiem jak was odróżnić. Podpowiedzi oczekuję. Motór zaledwie dwa
miesiące ( jeszcze nie całe ) w szopie stoi a mi już tęskno. I,
jeżeli dożyję, i, jeżeli nic mi się nie odmieni to gdy przyjdzie
pora motórowa postaram się was odwiedzić ( o ile mnie przyjmiecie
). Przyszedł czas zobaczyć kto to tam po tej drugiej stronie klika.
Przyszedł czas usłyszeć głos, spojrzeć w oczy, dotknąć dłoni
( na przywitanie ). Przez te kilka miesięcy przekonałem się że
dużo nas łączy. Że mogę z wami rozmawiać. Że może jest ktoś
jak ja. Myślę że było by miło tak porozmawiać. Tak
bezpośrednio. Tak słuchać, patrzeć, czuć. I wiecie jeszcze co.
Historia odnalezienia tego utworu ( dzisiaj wreszcie go odnalazłem, kurna jak ja go kiedyś uwielbiałem )
jest dla mnie magiczna (pewnie to jeszcze opiszę) ale chciałbym z
wami przy nim potańczyć. Tak potańczyć bez obaw, bez krępacji.
Tak beztrosko jak dzieciak. Tak się bawić, skakać, śmiać,
śpiewać. Skakać, skakać, skakać, kto wyżej skakać. I tylko dlaczego klipu do tego nie mogę tu wrzucić ( ale znajdziecie sobie na youtu )
A
może lepiej nie? Może się lepiej nie wygłupiać? Może lepiej
zostać tak jak jest? A Może się to skończy rozczarowaniem. Może
lepiej zostać tym fajnym znajomym z sieci. Może lepiej zostać tym
Księciem zza ekranu. Jeszcze to przemyślę.
Ooooo,
za oknem biało.
Aaaa i dzisiaj pierwszy raz w życiu zrobiłem sobie maseczkę oczyszczającą na twarzy. O rany. Ale nie uogólniajmy, nie każdy facet co robi sobie maseczkę oczyszczającą na twarzy to gej.
Aaaa i dzisiaj pierwszy raz w życiu zrobiłem sobie maseczkę oczyszczającą na twarzy. O rany. Ale nie uogólniajmy, nie każdy facet co robi sobie maseczkę oczyszczającą na twarzy to gej.