I niech to będzie jasne.
Jestem w przepięknym Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Normalnie to wpadam tu motórem pod namiot. A aktualnie leżę w wygodnym łożu hotelu Król Kazimierz. Jest wszystko. Napiłam się alkoholu, wytańczylem jak szalony a jednak jestem tak zdegustowany bezsensem że aż mi się żyć nie chce.
Kurde. Ale mi smutno.
Mogłam nie spać.
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam w Kazimierzu.....
OdpowiedzUsuńMogłam nie spać.
OdpowiedzUsuńnoo wiesz co to zamiast ty cieszyćsię błogim odpoczynkiem i niecnierobieniem to ty się smucicsz;)
OdpowiedzUsuńKurcze, też nigdy nie byłam w Kazimierzu. Ale za to wczoraj byłam w Lesznie. Z kim tak tańcowałeś Erku :)
OdpowiedzUsuńZ Kazimierza do Lublina, to rzut beretem. A na kawę nie wpadłeś. Dramat.
OdpowiedzUsuńnie Erze, nie klęska. nie w miejscu ale do przodu.
OdpowiedzUsuńcz\asem rozwód to jest właśnie los lub Bóg tak chciał tak miało być może los zwolnił miejsce u twego boku na kogoś sto razy zajebistszego. jeszcze będziesz szczęśliwy tylko nie od razu.
trzymaj się. nie wiem na ile cię to pocieszy ja też oczekuję na rozwód. lada chwila ustalą mi termin rozprawy.
nie mogłam dodać tam komentarza dlatego daję tu.
Sama jestem z tycxh co wola by zycie zdecydowało czasem za nich.. co chce miec nadzieję i się nia karmić..ale właśnie dawno stwierdziłam, że to jest w człowieku taka skrajność: chce miec nadzieję, ale właśnie ta siekiera nad głową, to miotanie sie od nadziei do beznadziei, te huśtawki z dołka do tęczy, szcxzególnie jak nasza podświadomość wie, ze to nie skonczy się dobrze, ze predzej czy później będzie to buumm to ostyre cięcie.. i wiesz.. im dłużej to zawierzenie trwa, tym nam potem trudniej? Choć czasem jest tak,z e te huśtawki tak umęczą,z e sie ma dośc że się chce konca sprawy, byle wiedzieć na czym się stoi.
OdpowiedzUsuńTy juz wiesz. już wiesz na pewno. to koniec. ale to koniec etapu, a nie wszystkiego! I zycze tobie bys potrafił znaleźć pozytywy, byś nie żałował tych 20 lat, by wkurwienie minęło ale niech nie zastapi go wielki ból, a akceptacja.
Akceptacja która pomoże zamknąć te drzwi, która sprawi, że ścieżka staje się ściezką do przodu, a nie wstecz! i.. horyzont będzie czysty, jasny i piękny.
A mozesz nie szukać winnych? nie drążyć: dlaczego?nie uważac się za beznadziejnego, bo na pewno tak nie było!
I zepsuta radośc z tego co kochasz,z podróży, motóra, z Euro.. czy naprawde chcesz by to co było (a trzeba sie pogodzić z czasem przeszłym) niszczyło to co jest, co będzie?
pozdrawiam, przytulam wirtualnie i po przyjacielsku, oraz..przepraszam, że pcham się tu z komentarzem, bo zapewne specjalnie uniemożliwiłeś komentowanie w powyższej notce...
Loonei
Sorki za literówki i błędy, ale pisałam emocjonalnie...
OdpowiedzUsuńLoonei
"Jestem facetem który zawodzi, z którym się nie chce być. Jestem tym czym nie chciałem nigdy się stać. To moja porażka. To moja klęska. To zniszczone moje ideały."- Jestem Kobietą, która zawiodła, z którą się nie chce być. To moja porażka. To moja klęska. To zniszczone moje ideały.
OdpowiedzUsuń