40 minut do zachodu słońca. Połowa 500 ml mieszaniny Ballentainsa z pomarańczowym już za mną. Ten wiatr chyba zelżał. Nawet fajne te fale, morze szumi mocno. Przerwa. Przyszło rozluźnienie. Taki fajny stan w którym co chwila wzdycham. I w którym co chwila po każdej natrętnej myśli stwierdzam - jebać to wszystko. Przerwa. Za każdym razem jak siedzę taki schowany w wydmę uważam się za wariata. Tzn myślę że ludzie uważają mnie za wariata. I za każdym razem jak tak siedzę schowany w wydmę marzę żeby ktoś do mnie przyszedł. I za każdym razem myślę że dobrze by było jakby to była niewiasta. I za kazdym razem - choć wiem że to nie realne - ale ciekawi mnie jak bym się zachował. Przerwa. Do zachodu słońca 20 min. Dziwne - mam odczucie jakbym coś wyjarał. Krzaki które bujają się na wietrze jakby chciały mi coś powiedzieć a pobliska trawa mieni się w słońcu czystym złotem. Świat stał się soczysty. Przerwa. Tęsknię za młodością. Tęsknię za swoim sercem z tamtych lat pełnym energii. Tęsknię za tym że chciałbym to przeżyć jeszcze raz, nawet nie zmieniąc błędów. Ale jak to mówił Red: tego dzieciaka już nie ma, został tylko zmęczony starzec. Tak. Jestem zmęczony, jestem strasznie zmęczony. Przerwa. Zachód słońca za 5 min. Już się zrobiło to takie krwisto czerwone i wisi nad morzem. Przerwa. I zaszło. Tak sie w nie wpatrywałem jakbym chciał pożreć wzrokiem. Wiatr się wzmógł. Obraz i dźwięk cały czas soczyste. Kurde naprawdę jakbym coś zajarał. Jedna z ostatnich roślin mówiła mi że wszystko jest w mojej głowie. No jest. Przerwa. Jest 21:30 a na plaży jasno jakby w dzień. I tak tu do mnie nikt nie przyjdzie w ten wydmowy zauek. Sam, będę sam. Do końca życia będę sam. Nikt się nie dowie, nikomu nie powiem co w sobie mam. A tak bardzo chciałbym. Tak bardzo chciałbym komuś powiedzieć o moim życiu. Jakie było ciężkie. Zrzucić to wszystko, dać upust, podzielić się. Tak móc się pożalić. Chociaż wiem że było takie jak miało być i nic zmienić w sumie bym nie chciał. Ale tak żeby komuś powiedzieć dlaczego, z jakiej przyczyny, dlaczego właśnie takie wybory podejmowałem. Dlaczego tak a nie inaczej się zachowywałem. Ja wiem, ja sam zdaję sobie sprawę że z tym zapasem informacji, z tą wiedzą jaką na ten czas miłem nie mogłem, nie umiałem inaczej i wiem że tak musiało być ale kurde jakbym chciał żeby ktoś to usłyszał i ktoś mnie zrozumiał. Ktoś to przytulił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz