Dziś był jest był jest pierwszy dzień alkoholowej rozpusty. I jak ja dziś rozumiem tych wszystkich którzy w alkoholowej rozpuście się zatracili. O błogie błogosławieństwo niemyślenia. O cudowna łasko niemartwienia. Nic nie czuć, nic nie wiedzieć, nic nie pamiętać. I przede wszystkim o nic się nie martwić. Życie w alkoholowej rozpuście jest łatwiejsze. Więcej powiem. Życie w alkoholowej rozpuście jest do przyjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz